TOP 10 – Ulubione okładki książek

13 Mar

top 10TOP 10 to akcja, przy okazji której raz na jakiś czas na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, ich zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji – w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Dzisiaj nie tylko czytamy, ale przede wszystkim… Oglądamy! Wybraliśmy dla Was najpiękniejsze okładki książek wydanych w Polsce. Najpiękniejsze oczywiście według nas, jak wiadomo przecież – gust rzeczą subiektywną. Myślę, że na zagraniczne też przyjdzie czas w osobnym wpisie, tam dopiero będzie można się popisać, cały świat stoi okładkowym otworem. Jak wiele razy przytrafiło się nam, że kupiliśmy daną, samotnie stojącą na półce księgarni książkę tylko dlatego, że naszą uwagę przyciągnęła jej okładka? Nam przytrafiło się to setki razy! Zapraszamy do obejrzenia naszego zestawienia.

Gormenghast„Gormenghast” – Mervyn Peake

Cykl Gormenghast został uhonorowany chyba najlepszymi ilustracjami jakie widziałem w polskich księgarniach. Gdyby nie okładki, nie zwróciłbym uwagi na te powieści. Wszystkie grafiki są cudowne, jednakże drugi tom urzeka mnie niebieskawym, ponurym klimatem. Zastanawia mnie tylko dlaczego zakupić można jedynie dwie części cyklu. Co z pozostałymi?

Marzenie Celta„Marzenie Celta” – Mario Vargas Llosa

Wszystkie okładki książek Llosy są nieziemskie. Zatarta w nich została granica pomiędzy ilustracją a zdjęciem. Napisy, kolory, wszystko tutaj jest po prostu idealnie skomponowane i, mimo  ogromnego zróżnicowania, nie jest pstrokate. Największe wrażenie robią na mnie Marzenia Celta i Gawędziarz, lecz pozostałe również są piękne.

Bracia Sisters„Bracia Sisters” – Patrick DeWitt

Jakże serce me raduje fakt, iż Wydawnictwo Czarne postanowiło wydać w Polsce powieść DeWitta z oryginalną okładką. Zdecydowanie jest to moja ulubiona grafika i chętnie zobaczyłbym ją na swojej ścianie. Mistrzostwo prostoty. Klimat. Nieskomplikowane, geometryczne kształty. Po prostu cudowna ilustracja. I ta kreska nadająca fakturę obrazkowi… Mniam.

miasto śniących książek„Miasto Śniących Książek” – Walter Moers

Jakże piękną ilustracją są książki widoczne na okładce książki 😉 Pętla adoracji. Znów prostota wygrywa. Urzeka mnie w tej grafice powtarzalność i jej przełamanie, książki, postać i jej oko. Podobno jest to też silne nawiązanie do treści (nie wiem, nie czytałem). Warto dodać, że całe wydanie tejże pozycji jest niesamowite, książkowa pornografia trzysta procent.

Cmętarz w Pradze„Cmentarz w Pradze” – Umberto Eco

Wydawać by się mogło, że to kolor jest tutaj tak szalenie klimatyczny, ale po dłuższej analizie trzeba przyznać, iż to dzięki zastosowaniu gry światła i cienia nie można oderwać wzroku od powieści Eco. Uwagę zwraca również wyjątkowa dbałość o szczegóły kompozycji, te drobne elementy kontrastujące z brakiem detali postaci. No i ta książeczka jest taka milutka w dotyku…

Zatrute ciasteczko

„Zatrute ciasteczko” – Alan Bradley

Ach! Nie ma drugiej takiej pięknej a zarazem mrocznej serii okładkowej jak przygody mojej ulubionej Flawii de Luce. „Wednesday Addams” z okładki szczerze namawia do czytania. Kiedy zobaczyłam książkę pierwszy raz pomyślałam, że nie mam pojęcia o czym to będzie, ale muszę to mieć! Tymczasem Alan Bradley okazał się moim odkryciem 2014 roku.

Duma i uprzedzenie„Duma i uprzedzenie” – Jane Austen

A właściwie cała seria Angielski ogród od Wydawnictwa Świat Książki! Klasyka literatury, w pięknym, kwiatowym, minimalistycznym wydaniu. Jest naprawdę cudownie, mam ochotę patrzeć na te książki bez przerwy. Posiadam na półce całą, wydaną dotychczas serię i po każdą nową pozycję lecę migiem do księgarni. Niedługo mam zamiar rozpocząć z serią swoją przygodę. Leżąc na półce ZAWSZE zwraca uwagę wszystkich znajomych.

pan lodowego ogrodu„Pan Lodowego Ogrodu” – Jarosław Grzędowicz

Nowe wydanie Pana Lodowego Ogrodu od Dark Crayon to chyba pierwsze okładki, które w ogóle przyszły mi do głowy przy pisaniu tego zestawienia. Mają niesamowity i niepowtarzalny klimat. Posiadają bardzo wiele szczegółów, na które warto zwrócić uwagę, do tego wydają się bardzo nowoczesne. Twórca napracował się nad detalami, cała seria wyszła cudownie. Taki styl kreski chyba zawsze będzie moim ulubionym.

pieśń czasu„Pieśń czasu”, „Podróże” – Ian R. MacLeod

Tak naprawdę ta okładka ma reprezentować tutaj całą Ucztę Wyobraźni. Ciężko było zdecydować się na tę jedyną. Rozważałam Pokój, Jonathan Strange i Pan Norrell i wiele innych. Niewiele jest w Polsce serii, które mogą się tak godnie zaprezentować wizualnie na półce. Zwróćcie uwagę na detale, na świetnie dobrane kolory, a do tego wszystko jest w wydane w twardej oprawie. Pamiętam ten dreszyk emocji, który przeszedł mnie wiele lat temu, kiedy upatrzyłam sobie tę pozycję na półce do zakupienia.

Czterdzieści zasad miłości„Czterdzieści zasad miłości” – Elif Shafak

Piękne i delikatne, z nutą orientalności odpowiednią dla tureckiej literatury. Cieszy oko i przy każdym zamówieniu w księgarni, książki Shafak szepcą do mnie, żebym je kupiła, bo są przecież takie boskie, uniwersalne i zawsze będą cieszyć oko. Dlaczego tylko nie mogę dostać całej serii w twardych okładkach, kiedy już w takiej postaci zaczęłam je kompletować?

A Ty posiadasz swoje ulubione książkowe okładki? Koniecznie podziel się grafikami!

Marta i Kacper.

Komentarze 22 to “TOP 10 – Ulubione okładki książek”

  1. irydowyvujek 13 marca, 2015 @ 6:08 pm #

    Minimalizm przede wszystkim.


    • zajeckicajec 13 marca, 2015 @ 6:18 pm #

      Rozrywki matematyczne nieco mnie przerażają (nie w sensie okładkowym) 😉

      • irydowyvujek 13 marca, 2015 @ 6:41 pm #

        Jesteś na bakier z królową nauk?:)

      • zajeckicajec 13 marca, 2015 @ 7:25 pm #

        Na szczęście nie, jestem umysłem ścisłym. Tylko szkoła była tak dawno temu, że pewnie już nic nie pamiętam przez moją sklerozę. 🙂

  2. Lolanta 13 marca, 2015 @ 6:22 pm #

    Książki Llosy rzeczywiście mają piękne okładki – szkoda, że ich treść zupełnie mi nie odpowiada 😦 Mój faworyt to de Witt 🙂 A serią ze Świata Książki od dawna się zachwycam. Chyba się wybiorę do ich księgarni, jak będę teraz w Gdańsku – żeby sobie popatrzeć 🙂 I pomacać 😉

    • zajeckicajec 13 marca, 2015 @ 6:25 pm #

      Muszę de Witta w końcu przeczytać, Kacper chwali. 🙂
      A pierwsze 3 książki wydane w serii Angielski ogród udało mi się dorwać za 50% ceny, taką wypasioną promocję akurat prowadzili!

      • Lolanta 13 marca, 2015 @ 6:28 pm #

        Ja też nie czytałam jeszcze de Witta.

        To Ci się trafiło z tą serią 🙂 Ja ich nawet nie muszę od razu czytać, niech sobie poleżą i ładnie wyglądają 😉

      • zajeckicajec 13 marca, 2015 @ 6:29 pm #

        U mnie faktycznie obecnie leżą, ale mam zamiar zmienić ten stan w kwietniu! Biorę „Rozważną i romantyczną” na pierwszy ogień. 🙂

      • Lolanta 13 marca, 2015 @ 6:32 pm #

        Jak mi zawsze głupio przyznać, że nie czytałam żadnej z tych romantycznych lektur, którymi wszystkie (prawie) panie się zachwycają. Ja się po prostu boje, że nie sprostają moim wyobrażeniom 😉
        Czyli klasyczne: chcę, ale się boję 😀

      • zajeckicajec 13 marca, 2015 @ 7:26 pm #

        Też nie czytałam, stąd mocne postanowienie poprawy. 😉

  3. 365dniwobiektywielg 13 marca, 2015 @ 11:08 pm #

    Pan lodowatego dworu fajne !

  4. LadyDeVi 15 marca, 2015 @ 12:23 pm #

    Jarosław Grzędowicz i Jane Austen musze przyznac ze oba mi sie bardzo spodobaly z Waszych top 10 jedno takei zmaszyste ale piekne, a drugie prsote, uroczyste nic nie sugerujace 😉

    • zajeckicajec 15 marca, 2015 @ 8:46 pm #

      Ha, to gust masz podobny do mnie, bo te właśnie są moimi najukochańszymi. No dodajmy do tego jeszcze Flawię 😉

  5. Karriba 15 marca, 2015 @ 12:27 pm #

    Najbardziej podoba mi się „Zatrute ciasteczko” 🙂

    • zajeckicajec 15 marca, 2015 @ 8:57 pm #

      Podobają mi się wszystkie, ale faktycznie „Zatrute ciasteczko” robi robotę 🙂

  6. brak pomysłu 15 marca, 2015 @ 3:47 pm #

    Pierwsza okładka przypomina mi Disney’owską „Piękną i Bestię”. 😀

  7. Agnieszka 22 marca, 2015 @ 9:56 pm #

    Okładki Grzędowicza i DeWitta moimi faworytami 🙂

    Podobają mi się jeszcze okładki (chyba) pierwszych wydań książek Gaimana – wersja autorska „Amerykańskich bogów” – piękna!

    • zajeckicajec 23 marca, 2015 @ 10:00 am #

      Mam „Amerykańskich bogów” w tym cudownym wydaniu 😀

      • Agnieszka 23 marca, 2015 @ 4:31 pm #

        Tak myślałam, że będziemy zgodne w kwestii tej okładki 🙂

  8. Anna Kramarz-Sańpruch 27 marca, 2015 @ 9:50 pm #

    Flavia! Kwik! Każdy kolejny tom Flavii!
    Grzędowicz i Austen to coś pięknego. Nie tylko wizualna, ale też dotykowa przyjemność, obcowanie z tymi książkami. A pomysł na wpis przedni – aż zaczęłam u siebie na półce wypatrywać ulubionych okładek 🙂

Trackbacks/Pingbacks

  1. Tydzień Blogowy #3 | Wielki Buk - 15 marca, 2015

    […] U Marty i Kacpra z Książkoholizmu – TOP 10 ulubionych okładek: TUTAJ. […]

Dodaj komentarz